Drodzy państwo dziś mam zaszczyt zaprezentować wywiad z JCKM Franciszkiem Józefem II Habsburgiem-Lotaryńskim „”z Bożej Łaski cesarz Austrii, apostolski król Węgier, król Czech, Dalmacji, Chorwacji, Sławonii, Galicji, Lodomerii i Ilyrii etc, etc… arcyksiążę Austrii Górnej i Dolnej, wielki książę Krakowa, książę Lotaryngii, Salzburga, Styrii, Karyntii, Krainy i Bukowiny, wielki książę Siedmiogrodu, margrabia Moraw, książę Dolnego i Górnego Śląska, Oświęcimia i Zatoru, Cieszyna, Friaul, Raguzy i Zary, hrabia Habsburga i Tyrolu, Kyburga, Goricy i Kradiski, książę Trydentu i Brixen, margrabia Łużyc Dolnych i Górnych oraz Istrii, hrabia Hohenembs, Feldkirch, Bregencji, Sonnenebergu, pan Triestu, Cattaro i Marchii Wendyjskiej, wielki wojewoda Banatu, etc.”, ponadto otrzymał tytuł Obrońcy Wiary. W Cesarskich i Królewskich Siłach Zbrojnych posiada stopień Feldmarschall/Tábornagy.
Wywiad z listopada tego roku,wywiad który został przeprowadzony w jakże dziwnych okolicznościach.Otóż drodzy państwo był jesienny listopadowy wieczór,jak zwykle w taką porę przechadzałem się oświetlonymi w blasku lwowskimi ulicami,rozmyślając o przyczynach zerwania rozmów koalicyjnych pomiędzy LPAW a PO. Ta myśl nie dawała mi spokoju,dlatego też wstąpiłem do pierwszego lepszego napotkanego szynku,aby utopić swoje smutki w alkoholu.Pech bądź szczęście tak chciało że zakotwiczyłem w szynku pod nazwą „Piękna Elżbieta”,zdecydowanie lokal nastawiony na klientele drobnoszlachecką, zamówiwszy galicyjskiego grzańca poczułem zapach pieczonych pierników,i ku memu wielkiemu zaskoczeniu za zaplecza pojawia się nam Jaśnie Panujący Franciszek Józef II. Jakie było me zaskoczenie na ten widok,w pierwszych chwilach nie wiem czy to ze zdziwienia czy też pod wpływem alkoholu zabrakło mi słów w ustach. Ale wtedy to JCKM zwrócił się do mnie tymi słowami ” Cóż tak się dziwicie delegacie von Baden, Cesarz też człowiek musi od czasu do czasu wyjść do ludzi”. W tym momencie dzięki uprzejmości nam Jaśnie Panującego rozpoczął się wywiad,choć tajemnicą poliszynela pozostanie co JCKM robił w tej knajpie na zapleczu kuchennym.
[Piotr de Burg von Baden]
Dzień dobry Wasza Wysokość,na samym początku pragnę zadać pytanie odnośnie,kondycji mikroświata i poszczegulnych państwa w nim istniejących. Przez ostatni rok można było zauważyć w v-świecie wiele kryzsów związanych z aktywnością w poszczegulnych krajach . Wiele państw powstawało i upadło, nie które się przebudzały. Jakie jest zdanie JCKM na ten temat ,i czy Monarchie Austro-Węgier też dotknoł taki problem swego czasu?
[JCKM Franciszek Józef II]
Dzień dobry! Całkiem sympatycznie Pan wygląda, jak widzę – dobry garnitur! Czy w czasie kryzysu mógłby sobie Pan na taki pozwolić? Nie sądzę… Mówiąc szczerze: Z pewnością jest problem z aktywnością na naszym świecie – tego nie da się ukryć, zwłaszcza że iście „rutelheldowski” nurt głoszenia powszechnego upadku i beznadziei jest w wielu krajach w modzie. W Austro-Węgrzech – jak sądzę – te problemy przeminęły, niezależnie od procesów światowych. Jesteśmy inni niż wszyscy, skierowani do innych odbiorców. Nasz kraj inaczej reaguje także dlatego, że – jak mi się wydaje – w Austro-Węgrzech jest niezwykle małe zainteresowanie tym, co dzieje się poza naszymi granicami. Siłą rzeczy więc głosiciele powszechnego upadku nie zdołali przebić się do naszej opinii publicznej.
[Piotr de Burg von Baden]
Dziękuje,a garnitur dość tanio kupiłem jak wiadomo w Wiedniu i w Lwowie jest dość dużo renomowanych warsztatów krawieckich . Myślę jednak że w Monarchii można jednak zauważyć dość szerokie zainteresowanie,tym co się dziej po za naszymi granicami,choć odnosi się to zaledwie do paru państw . Jak wszystkim wiadomo jest pan jednym z najdłużej zasiadujących Monarchów na tronie,ile to już mineło 5 czy 6 lat ? Jak JCKM ocenia te wszystkie lata w kontekscie rozwoju Austro-Węgier ? Można zaobserwować że większa część establischmentu jak i obywateli AW jest mocno przywiązana do historycznego wizerunku kraju,co nie kiedy hamuje w pewnym sensie rozwuj,ponieważ padają pewne pomysły, inowatorskie pomysły które są odrzucane z racji zbieżności z historią,chociaż nie zawsze tak się dzieje,jak Wasza Wysokość to spostrzega ? W sumie wyszło trochę chaotycznie ale w opini JCKM na którym miejscu znajduje się Monarchia jeśli chodzi o pańśtwa, mam tu na myśli rozwuj,aktywność itp ?
[JCKM Franciszek Józef II]
Przede wszystkim – nie lubię stawiania siebie na jakiejś określonej pozycji. Uważam, że się do tego nie nadaję. Ponadto sądzę, że nie możemy przyjąć jednolitego kryterium – trudno bowiem porównywać na przykład Dreamland czy Scholandię z Austro-Węgrami, bo te państwa są po prostu inne. Jeżeli miałbym plasować Austro-Węgry przyjmując wszystkie kryteria – zarówno rozwoju, aktywności, wielkości, wpływu na świat, szacunku jakim się nas darzy, to spokojnie uplasowałbym nas w pierwszej piątce, ale gdzie dokładnie – nie mam pojęcia. Jestem zdaje się czwartym albo piątym najdłużej panującym władcą, a wśród aktualnie panujących – bodajże trzecim (za królami Natanii i Brugii). Jestem zachwycony, widząc Austro-Węgry takimi, jakie one są, bo pamiętam, jakie były kiedyś. I dobrze wiem, że dokonaliśmy o wiele większego skoku niż wiele innych państw. Mnie samemu wiele rzeczy wydawało się kiedyś niemożliwych, dziś natomiast przyjmuję je do wiadomości i popieram. Uważam jednak, że ochrona pewnej „historyczności” jest po prostu ochroną charakteru państwa, po prostu w naszym stylu. Jesteśmy Austro-Węgrami, a nie Sarmacją czy Dreamlandem. Zrezygnowaliśmy z zabawki w stylu „catch all” (która – notabene – nie sprawdza się) na rzecz naszej idei państwowości, zawężającej nieco krąg zainteresowanych, ale za to dającej lepszy klimat państwa. Przypomnę, że to nasz wzorzec tworzenia mikronacji o charakterystycznej – wzorowanej na realnej – kulturze sprawdza się już w mniejszym lub większym stopniu w Nordii, Rzeczypospolitej Obojga Narodów czy Francji. Wyrzekając się własnego dziedzictwa, wyrzeklibyśmy się tego, co stworzyliśmy. Austro-Węgry nie mają wyglądać jak inne państwa, Austro-Węgry mają pozostać Austro-Węgrami. Tylko tak – będąc sobą – jesteśmy w stanie coś osiągnąć.
[Piotr de Burg von Baden]
Rozumiem,ośmiele się nie zgodzić w pewnej kwestii,otóż wprowadzenie jakiś tam drobnych zmian które mogły by poprawić funkcjonalność pańśtwa jak i życia obywateli, a które nie są odwzorowane na historycznych AW, nie jest od razu wyrzekaniem się własnej tożsamość,ale doskonale rozumiem obawy z tym związane . W sumie można powiedzieć że Monarchia była w polskim mikroświecie prekursorem państw o charakterze historycznym, z czego możemy być dumni. Przejdźmy może do następnego pytania które dotyczy OPM-u, Austro-Węgry są bardzo aktywne w tej organizacji, paru naszych obywateli pełni tam różnorakie funkcje,bądź też pełniło, co cieszy ale też martwi .Ponieważ jakoś nie umiemy zreformować tej organizacji aby działała bardzie skutecznie. O ile są potrzebne jakieś zmiany , w mojej opini są potrzebne, a jak uważa JCKM,czy też bardziej Waszej Wyskości odpowiada status quo w kwestii OPM-u?
[JCKM Franciszek Józef II]
Organizacja Polskich Mikronacji nigdy nie będzie instytucją, ani też typową organizacją międzynarodową, jak Unia Mikrooceanii czy dawna Unia Kontynentu Wschodniego. Nie oczekuję, że Organizacja będzie tworzyć własną politykę zagraniczną. Nie, dla mnie zawsze to było jedynie miejsce wymiany myśli i poglądów, ścierania się bloków, sojuszy i stref wpływów. Sama Organizacja będzie na tyle aktywna, na ile aktywna będzie polityka zagraniczna jej członków – nie może sama tworzyć faktów, ani kreować własnej dyplomacji. Do tej pory wyglądało to tak, że ucichły konflikty, wszyscy zaczęli udawać, że się lubią. Teraz z kolei zakończono ten niekorzystny trend – widać bloki, sojusze, strefy interesów i jakieś minimalne konflikty. To chyba już taka polska przypadłość, że jak nie wiemy, co z daną rzeczą zrobić, to mówimy o reformie. Osobiście dobrze się czuję w Gmachu Narodów w takiej postaci, w jakiej on istnieje i nie widzę wielkiej potrzeby reform. Jeżeli coś trzebaby reformować, to dyplomacje poszczególnych państw, a nie samą Organizację.
[Piotr de Burg von Baden]
Rozumiem,ale chyba można było by się pokusić o to aby OPM bardziej przypominał nasz realny ONZ,bo w obecnym krztałcie jak to powiedział red..Marcel Hans przypomina raczej Ligę Narodów czasu mydzywojennego. A konflikty które ostatnimi czasmi można było zauważyć,pokazują słabość tej organizacji, ale ta jak JCKM powiedział wszystko zależy od dyplomacji poszczególnych państw. A propos dyplomacji , czy Trójprzymierze jeszcze funkcjonuje? Bo w moim odczuciu i w odczuciu wileu obywateli Monarchii,te porozumienie w takiej formie się nie sprawdziło. Według JCKM należy renegocjować warunki tego układu?
[JCKM Franciszek Józef II]
Tak jak wcześniej powiedziałem – chwilę temu nie wyobrażałem sobie pewnych proponowanych zmian, w tym także Trójprzymierza. Dziś jednak nie mam nic przeciwko renegocjacji traktatu, która – być może – otworzy nam drogę do nowej przyszłości w naszej dyplomacji. Natomiast co do Pana Hansa… tak jak często, tak i tym razem nie zgadzam się z nim. Powiem więcej – Pan Hans nie ma o tym bladego pojęcia. Ja natomiast pamiętam I Szczyt OPM, gdzie zaproszony urzędnik z polskiego ministerstwa spraw zagranicznych zdziwił się, że mamy takie oczekiwania mówiąc, że gdyby tego samego oczekiwać od ONZ, to uznawanoby, że Organizacja jest w wielkim kryzysie.
[Piotr de Burg von Baden]
Ciekawe, może JCKM rozwinie swoją wypowiedź odnośnie ewentualnej renegocjacji paktu Trójprzymierza, chodzi mi jakie ustalenia powinny ulec zmianie z punktu widzenia Austro-Węgierskiej racji stanu ?
[JCKM Franciszek Józef II]
Nie chcę oczywiście mówić zbyt szczegółowo, bo to rola rządu, ale jak dotąd Trójprzymierze w dużej części było układem militarnym, a nie politycznym. Uważam, że należy te proporcje zmodyfikować. Wszyscy sojusznicy winni koordynować swoje działania wiedząc jednocześnie, że muszą one mieścić się w standardach cywilizowanych państw.
[Piotr de Burg von Baden]
Rozumiem, jak Wasza Wysokość ocenia poprzednią kadencje z Zgromadzenia Parlamentarnego w porównaniu z obecną ? Oczywiście ta kadencja się jeszcze nie skończyła jednak,myślę że w chwili obecnej można się pokusić o jakieś porównanie.
[JCKM Franciszek Józef II]
Poprzednia kadencja w samym Zgromadzeniu da się porównać jedynie z potęgą samundyjskiej armii – czyli była na bardzo niskim poziomie. Obecna rokuje nieco lepiej na przyszłość – ja sam wiem o kilku ciekawych projektach, które niebawem się pojawią – zdradzić niestety nie mogę. Jestem jednak przekonany, że można znaleźć jeden duży plus w tym stanie rzeczy – polityka przestała być już najważniejszą dziedziną naszego życia, co dobrze na nas wpływa.
[Piotr de Burg von Baden]
A propo polityki, ja przykładowo jestem rozczarowany poprzednią kampanią wyborczą, a raczej jej brakiem, o ile przed kampanią było jakieś ożywienie w oby dwóch partiach to w trakcie kampani, tak LPAW,PO i kandydaci niezależni nie staneli na wysokości zadnia, jakie ma JCKM na ten tema zdanie ? Czy może jest tak że ,obecni przdstawiciele klasy politycznej czują się tak pewnie na swoich pozycjach,że przestali zabiegać o poparcie wyborcy,czy też może jest to spowodowane znużeniem tematu?
[JCKM Franciszek Józef II]
Zgadzam się w pełni! Co z tego, że w innych państwach kampania wyborcza bywa tak ciekawa i płomienna, jak przemówienia o cenach jaj na targu w Kołomyi? U nas może być inaczej i powinno być inaczej. Zamiast się obrzucać błotem po wyborach, możnaby to robić przed nimi – ze zdecydowanie lepszym skutkiem.
[Piotr de Burg von Baden]
Jeśli już jesteśmy przy temacie polityki,to chciałbym zapytać Waszą Wysokość co sądzi o toczącym się sporze na lini rząd-LPAW , io czy nie jest czasem tak że jest spór personalny pomiędzy poszczegulnymi politykami, a mniej spór polityczny /ideologiczny ? można zauważyć tak w programie LPAW jak w exspoze premiera Simona wiele spraw w których powinni się zgadzać,ale czy osiągnięcie konsensusu w tych kwestiach będzie możliwe,jak JCKM uważa?
[JCKM Franciszek Józef II]
Osiągnięcie konsensusu w Austro-Węgrzech jest zawsze możliwe, w końcu podstawą istnienia kraju jest kompromis z 1867 roku. Mamy doskonałe restauracje i kawiarnie, świetne trunki – to wszystko sprzyja dogadaniu się, mimo różnic językowych i ideologicznych. A co sądzę o sporze rząd – opozycja, cóż… to jest chyba rzecz normalna? Byłbym zażenowany, gdyby rząd i opozycja się wzajemnie uwielbiały, wtedy raz na dwa tygodnie musielibyśmy sami prowokować jakieś kłótnie, by nie było nudno.
[Piotr de Burg von Baden]
Rozumiem, a co JCKM sądzi o Austro-Węgierskim rynku prasowym ?
[JCKM Franciszek Józef II]
Jestem niezwykle radosny, kiedy co rano dostaję na dwór stertę gazet, spod której wydostanie się trwa około godziny. Szkoda tylko, że „Monarchie Leben” jakoś zamarło, chciałbym też poczytać nieco więcej „Kroniki Towarzyskiej”.
[Piotr de Burg von Baden]
A propo dworu,zdaje się że ostatnimi czasami,jakoś zamarło w nim życie,kiedy możemy się znów spodziewać Balów na dworze?
[JCKM Franciszek Józef II]
Ach, chciałbym znaleźć Ochmistrza, który mógłby organizować życie dworskie, bowiem mnie samemu nie wypada. Ale sądzę, że i bez niego możnaby się pokusić o zorganizowanie jakiegoś balu – pomyślę o tym.
[Piotr de Burg vonBaden]
Miło to słyszeć, tak na zakonczenie może JCKM ma coś do powiedzenia czytelnikom Przeglądu Austro-Węgierskiego ?
[JCKM Franciszek Józef II]
Niech pomyślę… zwykle w takich momentach mówi się coś mądrego i pełnego zadęcia, ale ja powiem tylko tyle, że niedługo skończy mi się piec pyszny piernik.
[Piotr de Burg von Baden]
Dziękuje za rozmowę i dobranoc .
[JCKM Franciszek Józef II]
Dobranoc! 🙂
PS: W związku z tym że nie dawno w moim wyjściowym fraku znalazłem zapiski owego wywiadu publikuje go bez jakichkolwiek zmian, i przepraszam drogiczh czytelników za błędy.
Redaktor Naczelny Piotr de Burg von Baden.
Leave a Response »